Popatrzyłam na niego gniewnie
- mówiłam juz że masz mnie tak nie nazywać - Kill tylko się zaśmiał. Zwróciłam się do Margret - to co będzie z nami w tym czasie?
- Zostaw to mnie! - pusciła do mnie oczko Margaret i wybiegła z pokoju. Zostałam sam na sam z Kill' em...
<Kill? Ona nbadal nie lubi być twoim kotełckiem xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz