Wadery otoczyły mnie ze wszystkich stron, więc nie miałam możliwości ucieczki. Wpatrywałam się w pułapkę i zastanawiałam się, czy to na pewno jest Vuko. Ale dlaczego miałby być? Pewnie siedzi sobie gdzieś teraz na łące, a ja tu zaraz zostanę zjedzona! Na gryfa nie mogę liczyć, bo pewnie za bardzo się boi. Biedny zwierzak...
- Kimmy? - usłyszałam znajomy głos
Tak! Więc to jednak Vuko! Chciałam od razu pobiec i otworzyć tą pułapkę, jednak wadery mnie zatrzymały. Szara przycisnęła mnie łapą do ziemi, a ja zaskomlałam żałośnie. I będąc w bardzo niewygodnej pozycji, przysłuchiwałam się rozmowie wilczyc.
<Vuko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz