środa, 25 czerwca 2014

Od Kimiko cd historii Shervany

Człapaliśmy za skrzatem a on ciągle zjadał swoje ciało. O dziwo nie leciała mu krew ani nie było widać mięśni itp. Po jakimś czasie Czesio stał się chodzącym kościotrupem w ubranku leprikona.
- Eeemmm...Przepraszam... czy wszystko w porządku? - spytałam grzecznie skrzata.
- Oczywiście! A czemuż, by nie? Coś jest nie tak? - zapytał wesoło i, aż podskoczył ze szczęścia.
- Nie nie! Ale... Nie ważne - powiedziałam zmieszana. Szliśmy dalej przez długi, długi czas. Zaczęło się ściemniać, ale Czesio nie tracił ochoty do drogi i pewnie prowadził nas przez las. Zobaczyliśmy małą chatkę stojąca na zarośniętej łące. Skrzat bez zastanowienia wszedł i pokazał gestem byśmy ruszyli za nim. Niepewnie wdreptaliśmy do chatki a leprikon zamknął drzwi. Ledwo mieściliśmy się tam w czwórkę. Skrzat przedostał się do ściany na przeciwko drzwi i pociągnął za jakąś podejrzana wajche na ścianie. Podłoga rozsunęła się i powstały schody prowadzące w dół. Czesiu wziął świeczkę, ale i tak było tam bardzo ciemno. Ruszył w dół, a mu nie mieliśmy wyboru więc poszliśmy za nim. Szliśmy i szliśmy a ja czułam że jesteśmy bardzo głęboko pod ziemią. W końcu doszliśmy do ogromnego pomieszczenia jakby wyrytego w skale. Czesiu podszedł do jakiś dziwnych drzwi i otworzył je. Poczekał aż wszyscy wejdziemy i zamknął drzwi zostając w wielkim pomieszczeniu. Nic nie rozumiałam.... O co tu chodzi? Nagle zapaliły się światła i zorientowałam się co tu jest grane. Zostaliśmy zamknięci w więzieniu... I to jakim więzieniu! Tu były wszystkie rodzaje zwierząt magicznych jakie widziała i sporo takich których nie widziałam...
- Witajcie w moim prywatnym rezerwacie magicznych zwierząt! - zaśmiał się Czesiu, ale nie był to przyjazny śmiech... Był to śmiech psychopaty z dziwnymi upodobaniami...

<Sher? Czesiu okazał się złym skrzatem xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy