- A jakiej to ciemności się boisz? - rzuciłem żartobliwie. Coś nas obserwowało. Nagle w rogu dużej jaskini coś zaiskrzyło. - Padnij! - krzyknąłem i popchnąłem Nijalii by upadła na ziemię. Kilka centymetrów nad nami przeleciał płonący pocisk. Spod ścian wyszły małe szare stworki z wielkimi uszami i zbyt długimi rękami. Otoczyły nas...
- No tak... Kto by sie spodziewał. Heh - powiedziałem do wadery z udawanym żartem, ale wyraźnie jej to nie śmieszyło...
<Nijalii? Mamy kłopoty xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz