Potem zerknął w naszą stronę z uśmiechem, ukazującym jego brudne i krzywe zęby:
- Podobało Wam się? - spytał.
Zaś ja, podobnie jak Kimiko ledwo powstrzymałam odruch wymiotny. Śmierdzący skrzat, bez skóry, z batem i udający baletnicę... Nie dało się na to patrzeć - tak pomyślałby normalny wilk, jednak nie Naix. On zaczął grać, świetnie się przy tym bawiąc.
- Tak, tak! - klaskał intensywnie. - Ta gracja i ten piruet!
- Oj, oj, nie przesadzaj. - uśmiechnął się szerzej, udając skromność, a tak naprawdę zmuszając do dalszych komplementów, którymi sypał młody basior.
- Te zgrabne nogi, tańczące..., a właściwie nie! Wydaje się jakby unosiły się w powietrzu, jakby sunęły po niebie, tak delikatne, że nie mogące dotknąć ziemii. Do tego cudny uśmiech, którym obdarzasz nas i włosy, rozwiane, ukazujące równocześnie dzikość i piękno. Czy mogłoby być coś wspanialszego?
< Kimiko? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz