Chwile milczałam. Nie wiedziałam co mam zrobić. Z jednej strony nie chciałam narażać tego wilka na niebezpieczeństwo, ale z drugiej bardzo chciałam wiedzieć co jest na końcu podziemnego korytarza. W końcu ciekawość wygrała.
- Dobrze, ale tylko kawałek... - powiedziałam i wskoczyłam do środka. - Dosyć tu ciemno... - szepnęłam.
- Jak w każdej dziurze... - uśmiechnął się po czym wszedł w ciemny korytarz. - Choć, za rogiem już nie będzie ciemno! Są tu grzyby fluorescencyjne! - krzyknął po chwili.
- Już idę! - odpowiedziałam i wbiegłam w ciemność. Po chwili znalazłam się w całkiem dobrze oświetlonej grocie. Było tam naprawdę ładnie, jednak nie mogłam jakoś przestać się martwić. Czułam, że ktoś nas obserwuję.
- Mówiłem, że będzie fajnie! - zawołał Kinaj, a echo rozniosło jego słowa na wszystkie korytarze. - Tak właściwie to co robiłaś o tej godzinie w lesie? - spytał, gdy echo ucichło.
- Jestem nocną strażniczką... - odpowiedziałam.
- I boisz się ciemności? - uśmiechnął się.
- Nie boje się ciemności... To znaczy... nie każdej.
< Kinaj?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz