- No... Dobrze... - Co prawda troszkę mnie to zdziwiło, ale go przytuliłam. Było widać że zobaczył coś czego nie chciał zobaczyć za nic w świecie... - Widziałeś coś..?
- Widziałem... - Powiedział basior, dość cicho
- Ale co widziałeś? - Zaczęło mi się zdawać że nie chce powiedzieć
- Coś... O czym nie chciałem sobie przypomnieć... - powiedział jeszcze ciszej niż przedtem próbując powstrzymać się od płaczu...
- Lepiej będzie jak stąd pójdziemy... - puściłam go
- Też tak myślę... - Basior, wystawił łeb za wodospad, było już ciemno.
Wyszłam z jaskini od tak sobie i zamerdałam ogonkiem a, moje oczy na chwilę zabłyszczały. W okół mnie zaczęły tworzyć się iskierki które miały oświetlić drogę.
- Idziesz? - Spytałam z lekkim uśmiechem by poprawić mu humor
- No pewnie że idę. - Wyszedł zza wodospadu całkowicie i stanął trochę dalej wodospadu oraz jaskini niż ja.
<Kill? Brak weny :v>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz