czwartek, 7 listopada 2013

Od Alice cd historii Kinaja

- Głupie krówsko - mruknęłam i zaczęłam się wiercić.
- Co robisz?
- Próbuję...Poluźnić...Sznury - wydukałam ruszając łapami wte i wewte bez skutku - Ech, to nie ma sensu - powiedziałam odgarniając grzywkę w oczu - Jak, myślisz, zmieszczę się?
- Co masz na myśli?
- Widziałeś mnie jako B-Rabbita, gdybym się teraz przemieniła, zmieściłabym się? - powiedziałam próbujac się rozejrzeć po dosyć małej piwnicy - Głównie zależy mi na tym, żeby nie walnąć się w głowę.
- Można spróbować, ale...
- No to do dzieła - po czym zaczęłam przemianę. Już po kilku sekundach w miejscu, gdzie leżała związana wadera stał gigantyczny czarny królik o czerwonych oczach. Niestety, źle oceniłam wysokość sklepienia...
- AŁA!
- Alice? Co jest?
- Walnęłam o sufit! Urgh - mrugnęłam, aby pozbyć się plamek sprzed oczu. Jakby tego było mało, wywróciłam się o jakąś skrzynkę i leciałam prosto na Kinaja... W ostatniej chwili wróciłam do swojej normalnej formy. Co nie zmieniało faktu, że leżałam dokładnie na basiorze.
- ALICE! - wykrzyknął, kiedy wylądowałam.
- Głupia grawitacja - podniosłam się ociężale i zobaczyłam, że przypadkiem rozcięłam jego sznur pazurami. I zadałam mu lekkie rany...
- Nic ci nie jest, Kinaj? Podrapałam cię przypadkiem... - zapytałam, nie chciałam mu robić takiej krzywdy...

<Kinaj? Niby długie, ale nie wiedziałam o czym konkretnie pisać ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy