Demon? Rozmawiać? Shervana już odeszła, wiem o tym. Eures wciąż ucieka przede mną wzrokiem. O czym chce ze mną rozmawiać? Nie wiem, czekam. Ale on jest cicho. Nic nie mówi. Zapada niezręczna cisza...
- Eee... No... - nie wiem co powiedzieć. - Yyy... Ty... Eee... Da się, eee... No, Demon może stać się... eee... normalnym wilkiem?
- Może. - ma głęboki i niespodziewanie wysoki głos.
- Jak?
Opuszcza nisko głowę i mamrocze:
- Musi zabić wilka, z którym dzieli umysł.
Shervanę?!
- Ale Ty tego nie zrobisz, nie? - pytam nerwowo.
Ciągle nie patrzy mi w oczy.
- Nie. Ale przejdźmy do sprawy... - podnosi wzrok. - Muszę Ci coś powiedzieć, to ważne... Słuchaj, nie będę powtarzać...
Coś we mnie od dłuższego czasu rwie mnie ku Demonowi. O co chodzi? Nagle zaczynam rozumieć. Existere! Zbyt blisko innego Demona! W ostatnich przebłyskach świadomości Eures otwiera usta, a po chwili zamyka je i patrzy na mnie z przerażeniem... rzucam się na niego... nie Existere to robi... "Nie!" krzyczę i odpływam...
<Shervana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz