Podszedłem bo Ines aby ją przytulić, lecz ona się odsunęła i spojrzała na mnie wrogo. Wskoczyłem do wody.
- To, że ktoś zrobił ci coś złego to nie znaczy, że masz być obrażona na cały świat - powiedziałem nurkując
Już chciałem się wynurzyć gdy nagle coś skoczyło prosto na mnie i przy
okazji pozbawiło możliwości złapania oddechu. Szybkim ruchem zrzuciłem
"cosia" z mojego łba.
- Ines? - zapytałem rozglądając się po brzegu
Wadery nigdzie nie było, więc podążyłem w stronę naszych jaskiń. Jednak spotkaliśmy się po drodze.
- No proooosze - uśmiechnąłem się niewinnie
- Ale o co? - burknęła
- Uśmiechnij się
<Ines?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz