Zaczęło się ściemniać... Postanowiłam pójść zapolować.
Kłusem, galopem ruszyłam w stronę łąki.
Upatrzywszy dorodną łanię zaczęłam się skradać w jej kierunku. Raz, dwa, trzy... Skok!
Zacisnęłam zęby na szyi ofiary - po chwili zaczęłam jeść.
- Cześć. - usłyszałam nagle czyjś głos.
- Hej? My się znamy?
< Dokończy ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz