wtorek, 5 listopada 2013

Od Shervany cd historii Emersit'a

- Jest inny... - powiedziałam, nerwowo szurając łapą po ziemii, bojąc się, że Em mnie wyśmieje.
- Czyli jaki?
- Eures nie chce być Demonem. - jestem głupia!
Przecież Demon to Demon, krwiożercze dusze, zamknięte w ciele obcego wilka, myślące tylko o zabijaniu. Czemu ja mu to mówię? "Idiotka" - myślę i zwieszam łeb.
- Co?!
- Chce być normalnym wilkiem.  Przynajmniej tak mówi, jak pytam o to, to mówi, że zrobi wszystko, by odnaleść tego, którego szuka. - wciąż oczekuje tego wybuchu śmiechu.
- Kto to? - patrzę mu w oczy i widzę szczere zainteresowanie i coś innego.
On uważa, że to normalne.
- Nie wiem. Znam jedynie jego wygląd - ruda sierść, wygląd podobny do lisa i zielone skrzydła sterczące z pleców. Mówi, że bardzo lubi się bawić.
- A Ty mu ufasz?
- Tak. - skinęłam łbem.
- Nic więcej nie wiesz?
- Nie. Choć czekaj...
Emersit przekrzywił pysk w pytającym geście, ale zignorowałam to i skupiłam się na Demonie.
~ Shervana... - zawołał cicho.
~ Jesteś głodny? - spytałam krzywiąc się lekko na myśl, że będę musiała oddać moje ciało, by coś upolował.
~ Nie. Podsłuchałem Waszą rozmowę.
~ Zabroniłam Ci. - warknęłam.
~ Tak, ale wyczułem innego Demona, myślałem, że będę potrzebny. W każdym razie wracając do tematu... - urwał.
~ Kontynuuj.
~ Ufasz swojemu partnerowi?
~ Tak, a co?
~ Chciałbym z nim porozmawiać.
~ Dobrze. - zdziwiłam się.
Po czym potrząsnęłam łbem, jakby wyrzucając go z moich myśli.
- Mhm? - mruknął basior.
- Chce z Tobą porozmawiać. Na chwilę przejmie kontrole nad moim ciałem.
- Zgadzasz się na to?
- Mhm. Chce mu pomóc.
- Czemu?
- On mi pomagał. Jego Moce wybawiały mnie przecież z różnych opresji. - uśmiechnęłam się po czym odpłynęłam, zostawiając miejsce dla Demona, który niepewnie je zajął.

< Emersit? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy