sobota, 5 lipca 2014

Od Rise'a cd historii In Futury Cinereo

Było mi naprawdę miło, gdy całkiem obcy wilk tak po prostu zaprosił mnie do swojego domu. Prócz gościnności ujawniło się także przyjacielskie podejście do innych wilków. To bardzo dobrze, bo nie miałem już zamiaru użerać się z aroganckimi gburami.
Zaledwie po paru chwilach chmury nieco się rozeszły i przestało padać, pomimo nadal panującego chłodu i wilgoci. Podziękowałem waderze i wydostałem się na zewnątrz, otrzepując z ciepłego jeszcze siana. Nie postąpiłem dwóch kroków, a usłyszałem za sobą ciche chrząknięcie.
- Czy mogłabym potowarzyszyć ci przez chwilę? – zapytała wesoło.
- Nie mam nic przeciwko – odparłem bez zastanowienia, wzruszając ramionami. Wilczyca posłała mi uśmiech.
Ruszyliśmy wąską, odrobinę ubłoconą ścieżką, a ja wdychałem rześkie, cudne powietrze, momentalnie dodające mi energii i chęci do kontynuowania spaceru. Rozglądałem się na boki, szukając w międzyczasie śladów jakichś zwierząt. Byłoby całkiem dobrze, gdybyśmy przypadkiem natrafili na trop chociażby zająca. Sarna też byłaby dobra.
Bury, gęsto tkany przez chmury płaszcz rozchodził się co raz bardziej, a promyki słońca zaczynały gęsto padać na ziemię. Będąc w cieniu doświadczałem ich działania tylko wtedy, gdy liście rozłożystych drzew przerzedzały się, a przyjemny wiatr mierzwił mą sierść.
Mimo panującej ciszy czas mijał mi bardzo przyjemnie, a towarzystwo innego wilka dodatkowo mnie cieszyło. Wadera postanowiła jednak jako pierwsza przerwać milczenie.
- Jesteś tu nowy, prawda? – zapytała z nieskrywaną ciekawością. Nieznacznie uniosłem kąciki pyska.
- Owszem, jestem i mówiąc szczerze, trochę się tu nie odnajduję – odparłem. Ta w jednej sekundzie rozpromieniła się.
- Mogę ci pokazać tereny watahy, jeśli chcesz – zaproponowała entuzjastycznie.
- Będzie mi miło – przystanąłem.

<In Futury Cinereo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy