czwartek, 10 lipca 2014

Od Hind Gaaf Lok C.D. Historii Maledictus.

Przyglądałem się jej dosyć uważnie, wyczułem jak bije od niej chłód, zimno. Zrobiłem dwa kroki w tył i usiadłem sobie spokojnie nadal wpatrując się w nią z przyjaznym, miłym, ciepłym uśmiechem. Postanowiłem w końcu się odezwać.
-Spokojnie przyjaciółko...nie chcę ci zrobić żadnej krzywdy. Jak widzisz też jestem białym wilkiem, lecz ze złotymi synonimamy na swym ciele. - Powiedziałem do niej miłym, łagodnym i przyjaznym tonem głosu. - Nie ma powodów do złości, ale się spytam. Skąd się tutaj wzięłaś? Nie widziałem cię tutaj jeszcze.
Wilczyca popatrzyła na mnie złowrogo. Stała przede mną, ale w odpowiedniej odległości.
-Kim jesteś!? Co to za miejsce!? I gdzie ja teraz jestem!? - Rzucała pytaniami lekko spokojna, lecz nadal podejrzliwie ze złością.
-Spokojnie...nic ci nie zrobię jak wspomniałem. - Nadal przyjazny uśmiech w jej kierunku. - Jestem Hind Gaaf Lok, a jesteś w tej chwili na terenie watahy Black Night, a ja jestem akurat medykiem tutaj. -Mówiłem do niej dalej swoim przyjaznym, miłym i łagodnym tonem głosu. A jesteśmy teraz przy lesie Ke'rei... - Dodałem.

<Maledictus?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy