sobota, 26 lipca 2014

Od Emergeda cd historii Hind Gaaf Lok

- Shervana! - krzyknąłem. Podniosłem ją, niemal zemdlała. Odgarnąłem włosy z jej twarzy. Chyba próbowała coś powiedzieć, nie wiem. Pamiętam, że zatrzymałem czas, wrzuciłem waderę na grzbiet i rzuciłem się w dół, w dolinę. Przytrzymując czas zbyt szybko się męczyłem, ale gdyby ten znów przyspieszył, Shervana Z PEWNOŚCIĄ czułaby się jeszcze gorzej. Wyciągając łapy i z całą siłą wciąż zatrzymywałem czas. Na moich ustach już układało się słowo "Pomóż!". Rzucałem się między drzewami, narobiłem sobie kilka krwawiących ran, myślałem wciąż o Shervanie, kiedy wreszcie pojawiłem się na dobrze znanych mi terenach, mijałem wiele wilków. Żadne z nich mnie nie widziało, bo czas zupełnie stanął. Czułem, że nie wytrzymam jeszcze minuty. Śmignąłem obok białego basiora... Natychmiast zawróciłem, ułożyłem Shervanę przy nim, rzuciłem się na ziemię i zacząłem mocno dyszeć. Nie wiem, czy w biegu w ogóle pozwoliłem sobie na oddech. Rozluźniłem mięśnie. Czas powoli wracał na swoje miejsce, a basior zaczął się poruszać. Zdziwiony spojrzał na nas.
- HIND! - ryknąłem.

<HIND!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy