Skinąłem pyskiem, Sava weszła do jaskini, a ja tuż za nią. W środku było bardzo ciemno i mogłoby się zdawać, że jest już środek nocy. W sumie, to nie tak bardzo mijało się z prawdą. Kiedy po chwili wystawiłem nos na zewnątrz, na niebie świecił księżyc oraz gwiazdy. Byłem naprawdę zmęczony, więc ułożyłem się wygodnie pod ścianą w jaskini i wymruczałem:
- Dobranoc, Savuś.
<Sava? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz