Oczywiście, że ciągłe stanie w jednym miejscu mnie nudziło, ale to
właśnie było moim obowiązkiem. Otrząsnęłam głowę w opamiętaniu i
wypinając dumnie pierś powiedziałam:
- Nie. Jestem Strażnikiem i moim zadaniem jest pilnować tego źródełka.
Jest niezwykłe. To zadanie nie może się znudzić.- mój głos był
stanowczy. To zadanie napawało mnie dumą od wielu, wielu lat. Zostałam
wybrana i to był dla mnie wielki zaszczyt. Spojrzałam na wilka nieco
surowym wzrokiem, co najwyraźniej zbiło go z tropu.
- Ale przed chwilą...- zaczął, lecz nie dałam mu skończyć.
- Być może te wszystkie lata trochę mnie zmiękczyły.- powiedziałam
czując wstyd. Nie wolno mi się złamać.- A teraz wybacz, ale muszę
wracać.
Odwróciłam się i zniknęłam w zaroślach otaczających zatokę. Usłyszałam za sobą głośne wołanie.
- Zaczekaj!- krzyczał Hind.- Odprowadzę cię!
Chwilę potem był już przy mnie.
Droga powrotna mijała nam w nieco grobowej atmosferze. Kiedy dotarliśmy wreszcie do źródła, wilk grzecznie.
- Hind?- mruknęłam nieśmiało, kiedy odchodził.- Wpadniesz jutro? Samej mi się tu trochę... Nudzi.
Wilk uśmiechnął się tylko i zniknął w lesie.
<Hind? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz