Ciągle wąchałem teren. Dawno zapomniałem jej zapach, ale liczyłem, że jeśli go poczuję to będę wiedział, że to ona.
Niestety dalej jak stawialiśmy kroki czułem wiele, ale nie ją. Przechodziły mi przez głowę najgorsze myśli. Co jeśli ona na prawdę nie żyje? Co jeśli tam jej nie będzie? Zgubię ślad i co wtedy? Musiałem ją odnaleźć, musiałem.
Ciągle chodziły mi po głowie czarne myśli, jak to do mnie podobne.
- Czy macie gdzieś tutaj inne watahy? - zapytałem niespodziewanie - Wrogie, czy przyjacielskie - nie ważne. Czy obok was ktoś jeszcze jest?
<Faas? :333 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz