Spojrzałem na małą, czarną, puszystą kulkę, która właśnie zasnęła u boku Ifus. Był to trzeci, największy cud jaki widziałem. Trzecie dziecko, które wyniknęło z naszego związku! Tak, z Ifus jesteśmy już bardzo długo i bardzo dużo przeszliśmy... Oboje pokonaliśmy śmierć i wróciliśmy do życia, a teraz kolejny szczeniak! Był taki magiczny, że szok!
-Ifus, kochanie, a to jest córeczka? - Zapytałem z nadzieją na męskiego potomka.
-Wiesz... Wygląda na to, że... - Przerwała.
-Że córeczka - dokończyłem.
-Nie-e, nie zgadłeś... Słuchaj, doczekałeś się syna! - Podniosła delikatnie głos, ale tak żeby nie obudzić małego.
-Jej! Serio?! - Krzyknąłem zapominając, że maluch śpi.
-Alex... Ciszej, obudziłeś swojego syna... - Zwróciła mi uwagę.
-Przepraszam...
Podszedłem i wziąłem szczenię, przytuliłem.
-Wracamy do domu? - Zapytała Ifus.
-Jasne, a dasz radę?
-Tak.
Położyłem małego na niewielkim kocyku i związałem je tak, żeby powstało nosidełko. Wziąłem kocyk w zęby i ruszyliśmy w stronę jaskini. Słońce było właśnie w najwyższym punkcie, co oznaczało południe. Weszliśmy do jaskini i ułożyliśmy małego na przygotowanym kilka dni wcześniej posłaniu. Poszedłem do kuchni i przygotowałem pyszny obiad dla mojej, dzielnej ukochanej. Posprzątałem całą jaskinię na powrót naszej córki z kilkudniowej wyprawy.
~~2 godziny później~~
Siedzieliśmy z Ifus i małym przed jaskinią, gdy przyszła Dejla.
-Cześć, mamo! Cześć, tato! Cześć, ktosiu! Zaraz... - zawahała się. - Kt-to to jest? Aaa już wiem! To jest mój! Mój brat! - krzyknęła radośnie.
-Tak, to twój brat! - cieszyłem się razem z Dejlą.
-Jej! Mam brata! - śmiała się.
-Tata też się bardzo ucieszył, gdy usłyszał, że ma syna - zaśmiała się Ifus.
-A jak mu daliście na imię? - zapytała.
-Jak byłaś na wyprawie, doszliśmy do wniosku, że ty wybierzesz imię bratu - wyjaśniłem.
-Naprawdę? Hmm... Dajmy mu na imię... Chwila, już mam! Nero... - ściszyła głos.
-Świetne imię - potwierdziliśmy na moją żoną.
Dejla zjadła obiad i długo bawiła się z bratem, a my z Ifus mogliśmy odpocząć.
<Ifus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz