środa, 30 lipca 2014

Od Irlandii - Jak dołączyłam?

Urodziłam się w Dolinie Wilków, która była pilnowana przez Meda, czarnoksiężnika. Zasady były jasne: buntownicy i silne szczeniaki szły do jego pracowni. Zazwyczaj po kilku "testach" nie było czego ratować. Ja też zawędrowałam w jego progi; byłam wtedy taka odmienna. Med bawił się mną przez długi czas. Jego "zabawy" nie były przyjemne. Podobno, gdy mnie wypuścił, każdy myślał, że jestem jakimś mutantem stworzonym przez niego. Nie mam pojęcia, co sprawiło, że przeżyłam ten okres, ale potem tylko każdy się trzymał z dala ode mnie, a ja zaczęłam trzymać się z dala od watahy. Tak wędrując granicami, spotkałam szamankę - starą, wychudzoną wilczycę. Miała na imię Poziomka. Zaopiekowała się mną: zawiesiła na mnie cały stos kolorowych piórek na sznurkach, które były amuletami. Dzięki nim jako tako utrzymuję się przy mojej świadomości. Jednak nie wiedziałam, jakie jest moje imię. Zresztą o nękaniu przez Meda dowiedziałam się od Poziomki. Ale to było mniej ważnie niż brak imienia. Rozmyślałam nad tym całymi nocami, aż w końcu usłyszałam, kiedy szamanka śpiewała "Wciąż kocham Cię jak Irlandię". Wtedy dopiero zrozumiałam, że powinnam się nazywać Irla.
Po tym natchnieniu pożegnałam się z Poziomką i wyruszyłam na północ.
Szłam, polowałam i spałam. Podczas jednego z polowań przypadkiem wpadłam na jakiegoś wilka. Zaplątał się w moje amulety i zahaczyliśmy o gałąź.
- Auć! - powiedziałam, gdy gałąź zaczęła wbijać się w moje oko.
- Dlaczego w ogóle ty tu jesteś? - spytał się mnie basior, który był wplątany w moje amulety.
- A co tu jest, że nie mogę być w tym miejscu?
- To są tereny Watahy Black Night. Ale może Ci to wyjaśnię, kiedy zejdziemy z tej gałęzi.
- Jak chcesz stąd zleźć?

< Raven? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy