Demona?
- Jakiego Demona?
- Euresa. - Shervana wydawała się przybita. Uśmiechnąłem się pocieszająco.
- Co jest? Straszny? Śmieszny? Strasznie śmieszny? No mów, u licha!
Cień uśmiechu przemknął przez jej twarz.
- On... on...
<Shervana? Sorry, brak weny...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz