- Jaja sobie robią... - mruknęłam, po czym tknięta przeczuciem dotknęłam tej Sher.
Nagle znalazłam się w czymś, co przypominało papier, jednak było strasznie twarde. Poczułam, że obok mnie coś spadło na ziemię. Chciałam szturchnąć to coś, ale nie mogłam się ruszyć.
Próbowałam przewidzieć przyszłość, ale nie mogłam.
"Moce tu nie działają. Kurka wodna! A to co spadło, to chyba był Kill. Zresztą, co innego mogłoby spaść tuż koło mnie, też w tym czymś?" - rozmyślałam.
< Kill? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz