- Wy tego nie zrozumiecie! - wrzasnęłam przez łzy.
Uciekłam.
Biegłam przed siebie.
Nie odwróciłam się nawet na chwilę.
Po jakimś czasie przekroczyłam granicę Black Night...
Zaczęło padać, więc schroniłam się w opuszczonej jaskini.
Zasnęłam.
~~ Rano ~~
Obudziło mnie ciche sapanie, po którym poczułam czyjś oddech na swoich łopatkach.
Zaczęłam węszyć.
"To niedźwiedź!" - pomyślałam.
Nie czekając na pożarcie wybiegłam z jaskini.
Niedźwiedź uderzył łapą w mój bok, który po chwili zaczął obficie krwawić.
Biegłam co sił w łapach.
Zza drzew wyłonił się znany mi obraz - wataha.
Byłam o krok od jaskini Mary.
- Mary! Pomóż! - Zawołałam z nadzieją po czym upadlam.
< Mary? Jak coś to Madi może umrzeć :b >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz