wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Raven'a cd historii Samanthy

- Ja bym Ci nie bronił, ale wtedy Alpha, by mnie chyba zabiła. - wywróciłem oczami. - Przyjmie każdego, zawsze z otwartymi łapami, stworzy dla niego nowy, ciepły dom i bla bla bla.
Wadera przypatrzyła mi się uważnie swoimi czerwonymi ślepiami, ale ja to zignorowałem i po prostu przysiadłem na zadzie. Shervana moim zdaniem powinna przynajmniej sprawdzać nowoprzybyłych, a nie każdego wpuszczać na nasze tereny, ale bzik na punkcie watahy to bzik i nic nie da się na to poradzić. Odpędziłem te myśli i podniosłem wzrok na nieznajomą chcąc się upewnić, czy zbytnio się nie wyłączyłem, by nie słyszeć jej głosu, ale okazało się, że dopiero teraz się odzywa:
- Czyli mogłabym dołączyć?
- Znając Sher - tak. - przekrzywiłem lekko łebek.
- Sher to Alpha?
- Mhm. Skrót od jej właściwego imienia: Shervana. - Zaakcentowałem ostatnie słowo. Wolałem, by nowa nie zwracała się do niej od razu tak jak reszta. - Tylko jej byś już musiała się przedstawić.

< Samantha? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy