sobota, 19 kwietnia 2014

Od Slivii

Siedziałam na jednym z klifów na krańcu watahy. Niby jeszcze nasz teren, ale nigdy nic nie wiadomo. Tak więc siedząc na klifie wspominałam wcześniejsze życie i minione lata. Rządzenie wyspami lodowatych mórz, oraz te piękne lodowe Drakkary. Westchnęła i spuściłam łeb przypominając sobie te piękne lata. Wstałam znad klifu i chuchnęłam na jedną z gałązek, która po chwili obrosła lodem tworząc miniaturkę lodowego Drakkara. Uśmiechnęłam się lekko patrząc na ten statek, po czym usłyszałam głos i kroki jakiegoś wilka.
- Co budujesz, przyjacielu?
Oczywiście po raz kolejny pomylono mnie z samcem. Spojrzałam na wilka z pyskiem nie wyrażającym żadnych emocji.
- Coś z mej przeszłości . A w ogóle jak się zwiesz?
Wilk spojrzał na mnie po czym odrzekł:

< Ktoś dokończy? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy