Postanowiłem trochę się powygłupiać i zagrać pana mrocznego ważniaka...
~ Sam nie wiesz do kogo mówisz.... Jam jest Irio won ZpodwórkaBuraku V.... ~ powiedziałem ochrypłym i jak najprzeraźliwszym głosem... ~ Nie zamierzam z tobą negocjować....
~ Gorzej ci? - spytał Kain i zrobił faceplama.
~ Ja się tylko wygłupiałem.... To naprawdę nie było nawet trochę śmieszne? Tak bardzo się starłem...
~ Przeprosisz mnie wreszcie? - spytał sokół odsłaniając dziób.
~ Dobra sorrka... Nie krzycz na mnie więcej... - Spojrzałem na Shervanę, która od jakiegoś czasu siedziała cicho... - Coś się stało?
< Sher?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz