Labirynt był fajny, a ja od razu wiedziałam że trzeba iść z Naix'sem.
- To co teraz - zapytał uśmiechnięty Naix
- Musimy ożenić Macię pacie z Annozaurusem... - powiedziałam niepewnie
- A co to? - zadziwiła się Sher
- Ja wiem! - powiedział jakiś obcy głos. Popatrzyliśmy w górę i ujrzelismy zlatującego z nieba na parasolce leprikona <mały irlandzki skrzat, jak nie wiesz co to to wygoogluj go ;) >.
- A czym on jest? - szepnęła Sher, a leprikon o dziwo usłyszał
- Jestem Czesio, ciocia pewnej rogatej smoko-wróżki - powiedział z uśmiechem w kształcie rogala nowo poznany przybysz
- Ja jestem Kimiko, to jest Naix - wskazałam łapą basiorka - A to Shervina - pokazałam na Sher
- Jestem Shervana - warknęła widoczni zirytowana.
- Więc szukacie Maci paci i Annozaurusa tak?! - zapytał chwiejąc się Czesiu
- Tak! Znasz ich?! Wiesz jak mamy ich znaleźć i gdzie są?!- pytałam z uśmiechem
- Młoda! Uspokuj się!- warknęła Sher
- Tak, tak, tak! - krzyknął Czesiu. - chodźmy! - chwiejnym krokiem ruszył przed siebię, a my za nim. Podczas drogi...
<Sher? Naix? Nie ma to jak zaczynać 3 raz to samo xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz