Powoli zaczęłam odzyskiwać przytomność. Spostrzegłam, że zmieniłam pozycję. Teraz już nie leżałam w jakimś błocie tylko pod drzewem na trawie. Nieopodal mnie siedział wilk. Był biały i miał niebieskie oczy. Nad jego brwiami miał żółte znaki. Otaczała go biała aura.Powoli wstałam i otrzepałam się z piasku, błota i czego tam jeszcze miałam na sobie. Basior odwrócił się.
-O już się się obudziłaś- powiedział z uśmiechem na pysku
- Jak widać - powiedziałam sucho i bez uczuć. Poczułam, że wszystkie rany ze mnie zeszły- Uleczyłeś moje rany? -Spojrzałam na prawą łapę- I łapę?
-Tak, a co?
-Nic, nic dziękuje- powiedziałam bez emocji, wstałam i zaczęłam iść w kierunku zatoki.
-Gdzie idziesz?-podszedł do mnie
- W kierunku zatoki
- A wiesz gdzie ona jest? Jeżeli chcesz mogę Ci pokazać
-nie wiem ale znajdę i tak.
<Puścisz River wolno czy jednak zaprowadzisz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz