- Aaa. - cicho powiedziałam na znak zrozumienia.
Wilk duch... fajnie.
- A Ty? - spytał bez uczuciowo.
- Ja wychowałam się w normalnej watasze, jednak nie podobało mi się tam, nie czułam że to moje miejsce i odeszłam. Zmęczona podróżą położyłam się pod drzewem i wtedy spotkałam Cię, a raczej Ty mnie. - uśmiechnęłam się, basior tylko kiwnął głową.
Nastała cisza.
- Może choć gdzieś pochodzimy, popływamy, połazimy. - zachęciłam go, zakłócając cisze oraz uśmiechając się przyciągająco.
< Dancan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz