- Mów mi jak chcesz. - powiedziałam. Wilk spojrzał na mnie pytająco. - Może być Aria.
I znowu cisza. Przez te wszystkie lata nie rozmawiałam z nikim. Dziwnie było teraz mówić do kogoś żywego, do żywego wilka.
- Słuchaj, Ario... Jak długo tu już siedzisz? - zapytał nagle.
Zerknęłam na niego zaciekawionym wzrokiem.
- Bardzo długo. To moje miejsce, mój posterunek. - powiedziałam żywo bo domyślałam się o chce zrobić Hind.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, ale może wyjdziesz gdzieś, na słońce? Siedzenie tu musi być bardzo nudne - rzekł z nieśmiałym uśmiechem na pyszczku.
Spoglądał to na mnie, to na miejsce, które nas otaczało. Było tu dosyć ciemno, jak na środek dnia. Drzewa, które otaczały źródełko całkowicie blokowały promienie światła słonecznego. Zastanawiałam się przez chwilę. Nie powinnam. Tu jest moje miejsce, moja strażnica. W wodzie źródła dostrzegam to, co dzieje się ze wszystkimi zbiornikami na świecie. Jako Strażniczka nie mogłam opuszczać stanowiska tak o! Jednak tyle tu już siedzę... Może mogłabym wyjść i przyjrzeć się wodom a terenie watahy? Westchnęłam.
- No dobrze, niech będzie. Ale tylko na chwilę. - powiedziałam ze stanowczym akcentem.
Od tysięcy lat ten odpoczynek mi się należał.
< Hind? Gdzie idziemy? :-D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz