- Pokaż.. Mi.. Te... Muszelkę... - wydyszałem po czym złapawszy ją (muszlę, nie waderę) w zęby uciekłem. Ona zaczęła mnie gonić. W pewnej chwili ja potknąłem się, ona na mnie wpadła i zacisnęła mi szczęki na karku.
- Nie oddam jej! - zasyczałem.
Wadera jeszcze mocniej zacisnęła szczęki, a ja mimo woli puściłem mój łup.
<Noish?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz