Spojrzałem na spalone drzewo, wróciłem o kilku sekundach wzrokiem na wilczycę. Chwilowo nastała mała cisza do momentu kiedy jej nie przerwałem.
- Czemu, by nie... Chciałabyś się gdzieś udać? - Spytałem z uśmiechem samice.
- Umm... a wiesz, że tak szczerze to nie wiem. Gdziekolwiek. - Odpowiedziałam nie wiedząc co, by tu lepszego zrobić czy to pójść.
- Hmm... No ja też nie wiem, więc chyba udamy się gdzieś przed siebie. - Zachichotałem ruszając wraz z samicą w losowym kierunku. - Więc coś cię nurtuje ciekawego jeżeli chodzi o mą personę? - spytałem z przyjacielskim uśmiechem wilczycy.
< Kalisto :3? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz