Te pierwsze dni były najgorsze. Nowe znajomości i szukanie miłości po wieki. Nie przejmowałam się początkami, ale wiedziałam, że będą one trudne, bardzo trudne
~~**~~
Udałam się na spacer po pięknych terenach. Raz obracałam się w lewo, a raz w prawo. Zwierzyny było pełno. Po dłuższym czasie zaschło mi w gardle. Szukałam najbliższego wodopoju, ale moje poszukiwania były na marne. W pewnej chwili zobaczyłam jak z liścia na liść skapuje woda. Kierowałam wzrok za kroplami w dół. Zobaczyłam małą kałużę.
- Cóż, chyba nic lepszego nie znajdę. - Pomyślałam.
Zaczęłam pić z niewielkiej kałuży. Po minucie znów wyruszyłam na spacer. Tym razem nigdzie nie było żywej duszy oprócz oczywiście mnie. Usłyszałam za mną szelest liści i gwałtownie się odwróciłam. Zobaczyłam głowę jakiegoś wilka. Podeszłam kilka kroków, a ten uciekł. Ruszyłam za nim w pogoń. Po dłuższej pogoni złapałam wilka i skoczyłam na niego.
- Jestem Shadow, a Ty? - Zapytałam.
< Ktoś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz