Zaparłam się pazurami o ziemię, przy okazji miażdżąc muszelkę.
- Ups.
Oboje bezmyślnie, z niewyraźnymi minami obserwowaliśmy szczątki błyskotki, po czym równocześnie spojrzeliśmy na siebie, równocześnie odskoczyliśmy i równocześnie warknęliśmy. Posłałam basiorowi pytające spojrzenie.
- Mam na imię Ran - powiedział - Jestem Przywódcą Łowców.
Zmarszczyłam nos. Nie podobało mi się, że ten maluch stoi w hierarchii wyżej ode mnie.
- A ja Noish. Czarna jeśli wolisz. Jestem wojowniczką.
Ran obejrzał mnie od stóp do głów.
- Czarna, tak? - spytał z powątpiewaniem.
Skinęłam głową. Podeszłam do piaszczystego brzegu, wychyliłam łeb nad wodę i zaczęłam pić, i nie rozluźniając mięśni obserwowałam basiora kątem oka.
- Długo tu jesteś? - zapytał mnie znów.
- Dość długo żeby znać to miejsce, ale nie tak długo żeby znać Ciebie - odpowiedziałam między łykami wody. - A Ty?
<Ran?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz