Kolejne polowanie. Zwiadowcy usadowili się na trasie wędrówek wapiti. Kiedy zaczęły się zbliżać, zwiadowcy wydali przerażony krzyk. To nie było normalne. Ze stada liczącego ponad 10 tysięcy jeleni, zostało ledwie 50. Mimo wszystko polowanie się rozpoczęło. Nie mogliśmy wybić wszystkiego, ponieważ za pół roku nie byłoby na co polować. Zabiliśmy z trudem 30 jeleni. Musieliśmy je zawlec do spiżarni. Reszta łowców poszła do swoich jaskiń, odebrawszy część posiłku. Na 7 wilków przypadał jeden jeleń, więc nikt nie najadł się do syta. Zostało 16 jeleni. Wystarczy na 2 miesiące-myślę ze strachem. Podzieliłem mięso, zostawiłem do wysuszenia, po czym wyszedłem. Nasza alpha przyszła skontrolować zapasy.
- Kiepsko, Ran. Dlaczego tylko tyle? - pyta Shervana.
- Z całego stada jeleni zostało tylko 50. Nie mogliśmy wszystkiego wybić. - tłumaczyłem się.
- Nasza spiżarnia świeci pustkami, Ran. Musicie coś skombinować, albo padniemy tutaj z głodu.
- Mamy polować na króliki albo kruki?! Tym się nikt nie naje, a poza tym trudno to złapać.
- To przenieś się ze swoimi łowcami na nowe tereny.
- Nie możemy wchodzić na tereny innych watah! Tego zabrania sojusz. Jedynie możemy ruszyć na pastwiska ludzi, a tego nie wolno zrobić.
<Shervana? Co mamy zrobić?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz