Przez cały czas, kiedy wilczyca mówiła, ja delikatnie gładziłem jej łapę. Nawet, jeśli uważała mnie za debila, który tyko potrafi wszystko psuć, to i tak postanowiłem chronić jej mimo wszystko. Tak, Kill taki rycerski, taki wspaniały...
- Powalone to wszystko. - zaśmiałem się cicho, kiedy skończyła
- Może i powalone, ale prawdziwie. - odparła - Podobno...
- Ja wierzę w każde Twoje słowo, kotełku. - zamruczałem
<Ines? Brak pomysłów ;/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz