Nie mogłem jej odpowiedzieć. Wiedziałem, że gdy tylko to zrobię, to znowu wybuchnę. A Sava nie miała z tym nic wspólnego, więc nie chciałem, żeby jakkolwiek przeze mnie cierpiała, albo miała poczucie winy.
- Miałem wtedy kilka miesięcy...
Usłyszałem zimny, obco brzmiący głos i dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że należy do mnie.
- Bawiłem się z Millie, moją najlepszą przyjaciółką. A potem On przyszedł. I na moich oczach wyssał z niej dusze, a potem rozszarpał ją na strzępy. A ja, ku*wa, siedziałem w krzakach i trząsłem się ze strachu, zamiast jej pomóc.
Padłem na ziemię i zamknąłem oczy, a potem cichutko wyszeptałem:
- Żałuję, kochana, naprawdę żałuję...
<Sava?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz