Przestraszyłam się nie na żarty.
- Ale jak? Kto? - byłam coraz bardziej wystraszona.
Ogień prawie nas dosięgał. Nic już nie widziałam tylko ogień...
- Wasko?- krzyknęłam. Go też nie widziałam.
- Blood?- dało się słyszeć jego głos. Po chwili ujrzałam jego ciało wychodzące z płomieni. Potem nic już nie widziałam. Zemdlałam...
(Wasko?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz