Ognik prowadził nas przez długi czas. Straciłam już orientację, Shervana i Emersit chyba też.
W końcu ognik się zatrzymał i zniknął.
- Tu powinny być jakieś drzwi... - mruknęła Shervana.
- Są! - krzyknęłam.
Drzwi były w skale. Otworzyłam je. Wtedy...
< Shervana? Emersit? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz