- Aaaa! Rozpadłam się- krzyczała Shervana
- Uspokój się - powiedziałam
- Jak mam się uspokoić skoro w połowie leże tu a w połowie w lesie
- No tak ale...
- Zaraz zginę!
- Nie przeginaj...
- To ostatnie sekundy mojego życia, a ty się na mnie wydzierasz?!
- Nie wydzieram się, a poza tym to ty się już drzesz jakieś 5 min a mówisz o sekundach...
- Nie pouczaj mnie!
- Uspokój się i po prostu wstań
- Ale nie mogę wstać bo moje nogi są gdzieś w lesie!
- Tak no właśnie... Pragnę zauważyć iż polana tak jak i las są obok siebie a ty leżysz przednimi łapami na polanie a tylnimi w lesie... wcale się nie rozpadłaś!
< Shervina? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz