poniedziałek, 30 września 2013

Od Shervany cd historii Kimiko

- Yyyy... Lekkie niedopatrzenie. - próbowałam się tłumaczyć.
- Jasne, jasne.
- Zamknij się po prostu! - krzyknęłam, a potem wsłuchałam się w... ciszę! - Przestali śpiewać!
- Kto?
- Oranżadka i żelek!
- Uuu... Shake się zrobił. - oblizała się Młoda.
- Nawet nie myśl o zjadaniu moich wnętrzności!
- Bu.
- Dobra, to gdzie szukać Kamyka Fredzia?
- Może pójdziemy za strzałkami? - Kimiko pokazała tabliczke w kształcie strzałki z napisem: Do Kamyka Fredzia.
- Nie!
- Czemu?
- To na pewno pułapka!
- No doooobra...
- To idzieeee... Ratunku! - darłam się z rowu.
- Gdzie jesteś?
- W rowie! Pomóż mi!
Kimiko podała mi łape, ale przy okazji sama wpadła.
- Idiotka. - mruknęłam i spokojnie wyszłam z dziury.
- Nie mogłaś tak od razu?
- Nie!
- A może teraz pójdziemy po strzałkach?
- Nie!
I ruszyliśmy. Prowadząc, pierwsza wpadałam do wszystkich pułapek, ale nie rezygnowałam z teorii, że po strzałkach byłoby ich więcej. W końcu, po jakiś 3 godzinach, wpadłyśmy do 10-metrowej szczeliny, z której nie potrafiłyśmy wyjść. Młoda darła się o pomoc, a ja próbowałam logicznie myśleć, co było niemożliwe przy jej wrzaskach.
- Kamyk Fredzio pytać czy Wam pomóc. - odezwał się jakiś głos z góry.
- Mógłbyś? - spytałam.
- Fredzio mógłby.
- To pomóż.
- Fredzio pomaga! - krzyknął i wskoczył do nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy