Zacząłem szczękać zębami. Było tak zimno... Kilka razy klasnąłem w dłonie, nim rozpalił się między nimi ciepłym płomieniem.
- G-g-g-g-g.... gdzie jesteś-ś-śmy?
- Ch-ch-ch-ch-ybba na jjakiejś ggórze.
Staliśmy nad chmurami na wąskim paśmie szczytu góry. Z-zimno. Usiadłem.
- Chhybbba zammmarznę.
Shervana stworzyła portal i...
<Sher?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz