- Będziesz mój malutki..- powiedziałem
czając się na małego zająca który o niczym nie wiedział. Wyskoczyłem i
po chwili już go kończyłem... pyyycha. Po skończonym "polowaniu" jeśli w
ogóle mogę to tak nazwać poszedłem na teren watahy. Widziałem tam wiele
wilków... najczęściej widziałem jakąś parkę która non stop przechodziła
gdzieś niedaleko... Basior był czarny, a wadera biała... tylko tyle mogę
powiedzieć. Podszedłem któregoś dnia do tego basiora kiedy był sam...
słyszałem gdzieś, że ma na imię Suray.
- Cześć. Jestem Corry. - powiedziałem.
- Cześć. Jestem Corry. - powiedziałem.
<Suray?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz