- No przecież. - Wyszłam z wody i otrzepałam się ochlapując tym samym Wasko.- Och, wybacz.- Zachichotałam.
- Nic nie szkodzi. - Otrzepał się.
Spojrzałam na słońce. Było już późne południe. Podrapałam się za uchem. Strasznie mnie swędziało.
- To co robimy?
- A co chcesz robić?
- Nie wiem. Ty coś zaproponuj. - powiedziałam.
< Wasko? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz