Szłam sobie przez las. Myślałam o moim bracie i o tym że stracił głowę dla wadery.
Nigdy nie rozumiałam miłości.
Jak mam być szczera to nigdy jej nie zaznałam, a kiedy miałam okazję, zmarnowałam ją.
Idąc tak zobaczyłam Shervanę rozmawiającą z jakimś wilkiem.
Podeszłam, myślałam że kogoś poznam.
- Witajcie! - Zawołałam radośnie.
- Cześć. Rov, poznaj Ellie.
- Czesć.
- Dziendobry.
- Jak już wiesz jestem Ellie.
- Jestem Rov.
< Rov? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz