sobota, 21 września 2013

Od Ghoust Moona

Włóczyłem się w nowej postaci po granicach watahy.
Nagle wybiegło na mnie stado saren.
Odruchowo chciałem je zaatakować, ale duch raczej nie je...
- Rover Moon?! - usłyszałem po chwili głos wadery.
- Czego?! - burknąłem obracając się w stronę źródła głosu.
Przed oczyma ujrzałem waderę z różowymi końcówkami grzywki... Skąd ja ją znam? Zastanowiłem się.
- Rose?

<Rose?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy