... i uśmiechnęłam się. Też lubiłam mięsko, ale nie tak jak ta młoda wadera, która rozrywała je z przyjemnością.
- No co? - zapytała się, gdyż patrzyłam na nią jak głupia.
- Nic, nic. Może się gdzieś przejdziemy?
- Tylko skończę sarenkę.
Roześmiałam się, ale dałam jej zjeść, choć bardzo ciekawiła mnie jej reakcja gdybym jej zabrała pożywienie. Zrezygnowałam z pomysłu, bo nie chciałam zrobić złego wrażenia dla watahy, ale gdy po drodze to Zatoki, złapała kolejną, chyba czwartą sarnę, zabrałam jej ją, na co ona:
- ...
< Alice? Muhaha, ja zła XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz