Wspinaczka w góry idzie mi ciężko, ale uwielbiam takie widoki. Wokół mnie kotłuje się pełno feniksów i smoków, ale wtedy coś mnie
unieruchamia... Oglądam się i wytrzeszczam oczy. To coś, a raczej KTOŚ trzyma mnie za nogę... Mały słodki szczeniaczek uczepiony mojej nogi patrzy na mnie swymi pięknymi gałami, a potem ucieka w las. Biegnę za nim. Co ten maluch robi sam? W górach? O już go widzę! Słodko się uśmiecha, a potem zaczyna rosnąć, jego kły wydłużają się,
szpony również, a na futrze pojawiają się czerwone znaki. Młody Demon
patrzy na mnie krwiożerczym wzrokiem... Wytrzeszczam oczy. Demon zaczyna ryczeć, i to nie tak, jak ryczą
słodkie szczeniaczki, tylko jak przerośnięta młodzież. Zrywam się do ucieczki,
kiedy... Na mojej drodze pojawia się inny wilk. Rzucam się na Demona. Przegryza mu gardło i spluwa krwią.
- Nareszcie...
Wygrałem z Demonami. Wygrałem 15 SK i kończę swoją wyprawę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz