Poczułam w sobie coś... Coś co przypominało ciepło, tylko, że tworzyło się ono w moim wnętrzu.
Po chwili woda się rozgrzała, ale ja czułam zimno. Gdy wszystko wróciło do normy, wyszłam z wody.
- Jak się czujesz? - spytał Raven.
- Jakbym była jeszcze bardziej martwa - zaśmiałam się - A tak na serio, to czuję się świetnie. Jak nigdy w życiu, a raczej pół-życiu.
- To chyba dobry znak.
- Chyba tak. Zresztą sprawdzimy. Niedługo dzień.
Gadaliśmy aż do wschodu słońca.
Gdy niebo stało się czerwone, byłam strasznie zniecierpliwiona. W końcu całe wyszło ponad horyzont. Pozostawałam niezmienna.
- To... To niesamowite! - krzyknęłam z radością - Znów jestem żywa!
< Raven? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz