Idąc przez klify, zobaczyłam basiora.
Siedział tam, patrząc na niebo.
Podkradłam się od tyłu, po czym się przysiadłam.
- Hej! Co robisz? - krzyknęłam radośnie, strasząc go.
Basior wywrócił się, pokoziołkował i omal nie spadłby, gdybym go nie złapała za ogon i nie wciągnęła na górę.
- Sorry. - odpowiedziałam już mniej entuzjastycznie.
- Dobra. - odpowiedział samiec lekko dysząc.
- Wybacz, może już sobie pójdę.
- Czekaj, nie musisz. To było nawet fajne.
- Serio? - spytałam.
- No.
- Oh...
-Właśnie nie przedstawiłem się. Jestem Wasko.
- Ja Elliott, ale mów mi Ellie.
- Miło poznać.
Zaczerwieniłam się. Mam nadzieję że tego nie zauważył.
Wtedy Wasko powiedział...
< Wasko, co powiedziałeś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz